Za Żelaznymi Wrotami.
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Pokój nr 25.

4 posters

Go down

Pokój nr 25. Empty Pokój nr 25.

Pisanie  Vox Sob Maj 30 2015, 12:13

Ah te uczniowskie pokoje… Tyle wspomnień i refleksji. Któż wie, co będzie działo się również w tym pokoju, o białych ścianach, wzdłuż których biegnie gruby, czarny pas. Byle nie obhaftować tapety, nadzorcy pęknie żyłka. Jak to bywa w akademikach, nie ma co liczyć na pokój tylko dla siebie. Właśnie dlatego, by uprzykrzyć ci życie dziwnym współlokatorem, przy dwóch przeciwległych końcach pokoju stoją jednoosobowe łóżka z ciemnego drewna, z białą jak ściany pościelą. Na każde przypada po jednej szafce nocnej w tym samym kolorze co ramy łóżek. Zaraz przy posłaniu dla każdego z lokatorów postawiono małe biurko, jakby nie było to szkoła, trzeba się uczyć. Między łóżkami znajduje się wysokie okno z wnęką, na której można przysiąść. Okno jest tylko jedno, trzeba się podzielić. Lecz nie tylko okno jest jedyne w tym pokoju… Tak, właśnie tak. Musisz dzielić się dużą szafą znajdującą się naprzeciwko okna. Nie potrafisz? Więc co robisz w szkole koedukacyjnej?

~Gill
~Arielka
Vox
Vox
Admin

Liczba postów : 254
Join date : 08/08/2012

https://czerwona-brama.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Pokój nr 25. Empty Re: Pokój nr 25.

Pisanie  Gill Nie Lip 19 2015, 20:10

Ciągnięcie bagażów po schodach jest dosyć trudne. Ciągnięcie ciężkich bagażów - trudniejsze. A taszczenie ciężkich waliz, poprawianie ciągle szalika i posiadanie słabej kondycji, to rzecz niemal nie do wykonania. Ale cóż, jeśli nie ma innej opcji... Nie miał nikogo znajomego w tym mieście, aby poprosić o pomoc przy wprowadzaniu do akademika. A nawet gdyby miał, duma pewnie nie pozwoliłaby mu zwrócić się o pomoc.
Aczkolwiek, po kilku uciążliwych kursach, spojrzeniach pełnych politowania i dezorientacji na twarzach co poniektórych osób - w końcu. Dobrnął ze wszystkim do pokoju. Z zadowoleniem zauważył, że jest on pusty. Miał nadzieję, że współlokator będzie tylko nikłym, ewentualnym majakiem przez jak najdłuższy czas...
Z ulgą ściągnął szalik, rzucając go na łóżko które sobie wybrał. W ślad za nim poszła koszulka. Woląc nie odkładać tego na później zaczął się rozpakowywać.
Gill
Gill

Liczba postów : 9
Join date : 13/06/2015

Powrót do góry Go down

Pokój nr 25. Empty Re: Pokój nr 25.

Pisanie  Ariel Nie Lip 19 2015, 21:01

Kiedy tylko dotarło do Ariela zawiadomienie, iż otrzymał on miejsce w akademiku, chłopak wyobrażał sobie, jak będzie mieszkać w pokoju z kimś całkiem mu obcym i możliwe, że z odmiennego gatunku. Aż na samą myśl go nosiło, więc czym prędzej spakował swoje rzeczy i pojechał, by się zadomowić.
Transport ciężkich walizek praktycznie nie nastręczył aniołowi problemów. Dziarsko wspiął się na drugie piętro z przewieszoną przez ramię podróżną torbą, a za nim podążał Pixie i... lewitujący bagaż. Skoro już się jest w posiadaniu magicznego stworzenia, to czemu nie zrobić z niego użytku?
- To tu. - Rzucił do stworzenia, spoglądając na numerek, a walizki jak na zawołanie z hukiem upadły przed otwieranymi właśnie drzwiami pokoju, do którego Ariel od razu wparował... i stanął jak wryty, czując to dziwne świerzbienie między skrzydłami. Przy jednym z łóżek stał demon, ewidentnie współlokator. Oh, więc będzie dzielił przestrzeń z taką istotą. Trudno, trzeba być optymistycznie nastawionym, chłopak nie wyglądał groźnie. Wciągnął więc swoje bagaże do środka i zamknął za sobą.
- Hej, jestem Ariel~ - Rzucił praktycznie od progu i natychmiast skierował się do drugiego łóżka, rzucając na nie torbę, a potem i siebie. Potem się rozpakuje, na razie mu się po prostu nie chce.
Ariel
Ariel

Liczba postów : 21
Join date : 16/07/2015

Powrót do góry Go down

Pokój nr 25. Empty Re: Pokój nr 25.

Pisanie  Gill Pon Lip 20 2015, 17:11

Do momentu przybycia Ariela zdążył już zająć swoją część szafek ubraniami, książkami i tak dalej. Mimo, że było tego całkiem sporo, uwinął się zadziwiająco szybko. Każda czynność staje się zadziwiająco łatwa, kiedy przy jej wykonywaniu nie działa opór wody! Zdążył także odświeżyć się po przyjeździe i nieco ogarnąć, miał kilka spraw do załatwienia na mieście, niestety...
Akurat kiedy kończył się przebierać, drzwi do pokoju otworzyły się, co poprzedzało głośne uderzenie czegoś całkiem ciężkiego o ziemię. Nim zdążył się jednak porządnie tym zainteresować, KTOŚ postanowił zrobić nalot.
Ze zdezorientowaniem wbił ślepia w osobę, która zakłóciła jego spokój. Nietrudno było poznać z kim ma do czynienia. Gdzieś tam, część świadomości Gill'a, ta, która już otrząsnęła się po zaskoczeniu odetchnęła z ulg, że jego współlokator nie okazał się być człowiekiem. Na dobrą sprawę, najlepszym współlokatorem dla tego akurat demona jest anioł.... Łut szczęścia.
- Jestem Gill. - Przedstawił się, podążając wzrokiem za blondynem. Swoboda jaką okazywał tuż po wpadnięciu na zajęty już w sumie teren wprowadzała demona w lekki dyskomfort... - Chętnie zostałbym i porozmawiał - kłamstwo - ale akurat wychodziłem. Na razie.
Mruknął, biorąc klucze i szybko wybywając z pomieszczenia.

[zt]
Gill
Gill

Liczba postów : 9
Join date : 13/06/2015

Powrót do góry Go down

Pokój nr 25. Empty Re: Pokój nr 25.

Pisanie  Ariel Pon Lip 20 2015, 21:00

Oczywiście, wyłapał fałszywą nutkę w głosie demona, kiedy stwierdził, że chętnie by porozmawiał. Zabawne, nie wydawał się być typowym przedstawicielem swojej rasy, właściwie to nawet pachniał inaczej, niż większość spotykanych wysłanników Głębi. Jego woń przypominała Arielowi coś zgoła innego, niż śmierć, grozę i jajczany odorek siarczanych wyziewów. Coś jak... sushi? Bąbelki? A może odświeżacz powietrza? Taka morska, trudna do określenia bryza. Będzie musiał przyjrzeć (i przywąchać się) swojemu współlokatorowi.
Porzucił póki co problematykę woni, przepakowując starannie swoje rzeczy do szafki i wolnej części szafy. Ba, udało mu się nawet zostawić jedną półkę pustą. Walizki wsunął pod łóżko, przybory, podręczniki i inne szkolne manatki kładąc na biurko. Laptop byle jak porzucił na łóżko i rozejrzał się, zadowolony z siebie. Dopiero, gdy odwołał Pixie, poczuł nagle ciężar przeprowadzki i widma dzielenia pokoju z tak zamkniętą w sobie istotą. Cóż, to raczej mogą sobie darować swobodne pogawędki w przerwie między magią, a matematyką. Szkoda.
Nie mając zbyt wiele do roboty, zgarnął klucze i wyszedł czym prędzej w pokoju, byle nie poddać się klaustrofobicznemu wrażeniu obcej i niedużej przestrzeni.

[z/t]
Ariel
Ariel

Liczba postów : 21
Join date : 16/07/2015

Powrót do góry Go down

Pokój nr 25. Empty Re: Pokój nr 25.

Pisanie  Jonathan Alder Pią Lip 31 2015, 19:17

W sumie mu się nie spieszyło. Po rozstaniu z aniołem przebiegł jeszcze kawałek, po czym wrócił do pokoju, ogarnął burdel, który stworzył wcześniej, a następnie - po szybkim prysznicu - wziął się w końcu do tej zakichanej rozszerzonej historii piekła. Niby wszystko było stałe w warstwach górnych, ale plebs kocha przewroty! Bo im źle, bo brudno, bo zimno, bo Limbo... Święci egipscy! Przecież to cholerne piekło! Ma być chujowo i albo to znosisz, albo masz, kurde, problem! Właśnie dlatego czytanie o tłumionych buntach było nudne. Szli tacy maruderzy, z fochem na pyskach, zarżnęli tych słabszych, a potem szok, że dostali w dupsko, jak się niższe Kręgi o wszystkim dowiedziały, bo co jak co, ale Lucyfer to koło domu protestów nie lubił, a talent do ich tłumienia miał całkiem niezły. Poprzewracał jeszcze chwilę kartki, bardziej niż słowa zapamiętując obrazy pióra renesansowego mistrza, co to duszę za laskę z tajemniczym uśmiechem sprzedał.
-No i pięknie. - mruknął do siebie, po czym rzucił podręcznik na poduszki, a sam zwlekł się z łóżka. Dochodziła umówiona godzina, więc postanowił coś ze sobą zrobić. Coś miało polegać na wciągnięciu na siebie czarnego swetra z kaszmiru i szarych spodni. Uzupełnił wszystko skórzanym paskiem, zegarkiem z kategorii "mam bogatych rodziców" i czarnymi butami za kostkę. Niby czwarta randka, ale jednak pierwsza! Mógł sobie pozwolić na dobrą prezentację. Poza tym dla kogoś, kto co prawda ma temperaturę gdzieś, ale przyzwyczajony od dziecka był do dość wyższych temperatur, to był to strój całkiem nieźle dopasowany do wieczorów lata. Zamknął drzwi od pokoju od wewnątrz, zgarnął portfel i telefon do kieszeni i zerknął na zegarek.
-Na Kręgi, tylko niech tym razem tak nie skacze... - powiedział do siebie, szczerze zaciekawiony tym, czy Ariela da się zaskoczyć drugi raz i przez okno wszedł na gzyms budynku. Wiedział, że 25 jest po tej samej stronie, co pokój jego i Doriana, więc pozostało mu tylko odliczanie okien. Z gracją pierdolonego dachowca minął nieobchodzące go pokoje, zatrzymując się dopiero w odpowiednim miejscu, po czym zastukał palcami w okno.
Jonathan Alder
Jonathan Alder

Liczba postów : 31
Join date : 06/06/2015

Powrót do góry Go down

Pokój nr 25. Empty Re: Pokój nr 25.

Pisanie  Ariel Sob Sie 01 2015, 07:53

Ledwie Ariel wrócił do pokoju, natychmiast ściągnął z siebie zarówno przemoczone ubrania, jak i pożyczoną koszulkę, a bukiecik ziół cisnął na biurko. Naprawdę, nawet mentalnie zaczynał pachnieć jak rzeczny muł, więc czym prędzej pomknął w ręczniku do łazienki. Stwórcy dzięki, iż na korytarzu nie natknął się na nikogo podczas tej swojej ekshibicjonistycznej eskapady, bo pewnie wyrobiłby sobie nie najlepszą opinię w oczach innych uczniów. A mimo wszystko wolałby tego uniknąć, znał lepsze sposoby, żeby zaistnieć w społeczeństwie.
Wróciwszy, będąc już czyściutkim, do pokoju, ubrał się w prostą, białą koszulkę z logo ulubionego zespołu, oraz czarne, wąskie spodnie. Nie zamierzał jakoś wyjątkowo się stroić, bo jeszcze wyszedłby na kogoś, komu zależy. A to przecież było tylko spotkanie z nowo poznaną osobą, ubrane w otoczkę czwartej randki. Doprawdy, ów demon miał naprawdę ciekawe pomysły i sprawiał wrażenie miłej osoby. W sumie z takim facetem faktycznie można by umówić się na randkę...
Na litość Stwórcy, nie rób z siebie geja, Ariel, nie czyń tego rodzicom.
Chłopak pokręcił lekko głową, a jako, że miał jeszcze naprawdę dużo czasu, to postanowił chociaż trochę zainteresować się swoją edukacją. Przepisał na kartkę i powiesił sobie nad biurkiem plan zajęć, poukładał książki w półce i uznawszy, że jego sumienie jest już czyste, włączył na laptopie muzykę i usiadł na łóżku, przez chwilę przyglądając się części pokoju należącej do łuskowatego współlokatora. Miał szczerą nadzieję, iż będą mieli jeszcze okazję na to, by porozmawiać i poznać się lepiej. W końcu dzielenie przestrzeni życiowej z kimś kompletnie obcym nie należała do najprzyjemniejszych opcji.
Umilał sobie czas lekturą jednej z zabranych z domu książek fantasy, całkowicie nieświadomy zbliżającej się godziny umówionego spotkania, jak zwykle odpłynął, wciągnięty w wykreowany przez pisarza świat i dziejące się w nim wydarzenia, więc dziwną nie była jego reakcja na to dziwne pojawienie się Jonathana. Na stukanie w szybę zareagował dość gwałtownie, wypuszczając tomiszcze z rąk i niemal spadając z łóżka. Okrągłe ze strachu oczy skierował na jegomościa, tłumiąc w sobie chęć, by przywitać go kilkoma wyszukanymi słówkami z łaciny kuchennej, co zdecydowanie nie przystoi aniołom. Zamiast tego jednak podniósł się z miejsca i otworzył okno, bezwiednie na usta przywołując uśmiech. Dobra, to było nawet zabawne, nawet, jeśli w tej chwili miał okazję zepchnąć go z gzymsu.
- Dobra, tędy to jeszcze nikt do pokoju nie wchodził, zapewniam. - Stwierdził z rozbawieniem, odsuwając się, by demon mógł wejść. On sam nie miał najmniejszej ochoty uskuteczniać tej dziwacznej drogi na zewnątrz. - Koszulkę oddam Ci, jak zrobię pranie. - Z tymi słowy spod łóżka wyciągnął buty i zajął się zakładaniem ich i walką z sznurowadłami. Nie musiał patrzeć na Jona, by wiedzieć, że się uśmiecha, dumny ze swego żarciku.
- Więc, gdzie idziemy?


Ostatnio zmieniony przez Ariel dnia Pon Sie 10 2015, 02:50, w całości zmieniany 1 raz
Ariel
Ariel

Liczba postów : 21
Join date : 16/07/2015

Powrót do góry Go down

Pokój nr 25. Empty Re: Pokój nr 25.

Pisanie  Jonathan Alder Sro Sie 05 2015, 12:54

Nie można zaprzeczać, że na jego ryju pokazał się szeroki uśmiech, z kategorii tych pełnych zadowolenia i uznania dla samego siebie, ale jak można byłoby się temu dziwić?!
W sumie, w głębi czarnego serca, miał nadzieję na podobną reakcję. Ale równie głęboko cieszył się, że ten anioł nie jest aż taką kaleką, by mocno się skrzywdzić tak cały czas podskakując. To mogłoby być niezmiernie kłopotliwe...
Przelazł przez otworzone okno, wyprostował się i dokładnie rozejrzał po pomieszczeniu, by potem zacząć przyglądać się ruchom Ariela.
-Od razu mi lepiej, skoro mojej oryginalności wchodzenia do pomieszczeń nadal niczego nie można zarzucić. Utrzymanie jej jest moim życiowym priorytetem. - uśmiechnął się krzywo, podciągając rękawy bluzy i schylił się po tomiszcze spoczywające na podłodze. Przeleciał wzrokiem po okładce książki i położył ją na biurku. Fantastyka. Serio? Jak ten skrzydlaty lubił czytać o wynaturzeniach ludzkiej wyobraźni, to powinien odwiedzić Kręgi. Tam to wszystko można zobaczyć na jawie. A w Limbo dodatkowo mógłby pograć w pokera, który tam był chyba główną formą sportu.
-Jak na kogoś, kto chodził z demonem za rękę po ciemnym lesie, to jesteś strasznie lękliwy. - pokręcił głową, dalej uważnie obserwując anioła. Zresztą nic ciekawszego nie miał tu jeszcze do roboty.
-A uwierz, prawdziwie złe istoty nie mają w zwyczaju szeptać na uszko albo pukać w okna. - anegdotkę o tym, że jego piekielni sąsiedzi, albo chociaż rodzice, nie bawiliby się w takie rzeczy, tylko zabiliby go od razu, postanowił sobie darować. Nie wolno mówić o sobie od razu wszystkiego, bo potem nie byłoby niespodzianek! Na koszulkę pokiwał głową. Była oczywiście zbyt cenna dla Jona, by o niej zapomnieć, ale mógł jakoś znieść to, że pobędzie jeszcze trochę u skrzydlatego. Natomiast na pytanie Ariela mrugnął tylko konspiracyjnie prawym ślepiem i położył sobie palec na ustach.
-Do miejsca, do którego nie powinniśmy iść, ale gdzie nie sprawdzają dowodów. Więcej nie powiem. - zaśmiał się, wstał i otworzył drzwi z zamiarem przepuszczenia przed sobą anielskiego, głową pokazując chłopakowi żeby się pospieszył.
Jonathan Alder
Jonathan Alder

Liczba postów : 31
Join date : 06/06/2015

Powrót do góry Go down

Pokój nr 25. Empty Re: Pokój nr 25.

Pisanie  Ariel Pon Sie 10 2015, 12:55

- Nie jestem lękliwy. - Zaprzeczył prawie natychmiast, może nieco zbyt żywiołowo, w głowie rozpoczynając gorączkowe poszukiwania jakiejś sensownej i dowcipnej odpowiedzi, która nie dość, że zrobiłaby z anioła odważną istotę, to jeszcze podważyłaby tezę o lękliwych reakcjach na białowłosego demona. Ale oczywiście, w  takich momentach mózg jak zwykle zawodził, najlepsze, co z siebie dając, to gimbusiarskie "no chyba ty". Na szczęście to blondyn zostawił dla siebie, nie wychodząc tym samym na mistrza tępych ciętych ripost już pierwszego dnia znajomości, aczkolwiek jeszcze nic straconego.
- Po prostu wybierasz ciekawe metody zaskakiwania, akurat te, których się nie spodziewam. - Rzucił zamiast błyskotliwej odpowiedzi, która pojawi mu się przed zaśnięciem za jakiś tydzień, przy dobrych wiatrach. Cieszył się w duchu, że zdobył się chociaż na to, przez co od razu poczuł się nieco pewniej. Może nie jak pan i władca świata, ale przeskoczył o jeden level wyżej, niż "towarzyski niedorozwój", co tym samym aktywowało nowego skilla, swobodna rozmowa. Nic, tylko być dumnym! - Nie wątpię, że w piekle macie interesujące rozrywki... ale mi się podoba, kiedy szepczesz na uszko~.
...a nie na przykład wyrywasz mi skrzydła.
Z zaciekawieniem spojrzał na demona, czarny humor spychając gdzieś w głębiny swej podświadomości. Miejsce, gdzie nie będą potrzebować dowodów? Oczywiście, to mógł być każdy, niebędący pubem lokal, ale i tak Ariel poczuł ten lekki dreszczyk ekscytacji. Tak, rodzice nie byliby z niego dumni, gdyby dowiedzieli się, iż ich latorośl szlaja się w wieczornych godzinach razem z piekielnym pomiotem po mieście.
- No, to już nie mogę się doczekać, prowadź. - Uśmiechnął się do niego szeroko, w końcu dając sobie radę z opornym obuwiem. Zgarnął z biurka klucz do pokoju i razem z Jonathanem opuścił pomieszczenie.


[z/t x2-
Ariel
Ariel

Liczba postów : 21
Join date : 16/07/2015

Powrót do góry Go down

Pokój nr 25. Empty Re: Pokój nr 25.

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach