Destroy my dream

Gra polega na zniszczeniu marzenia osoby wyżej.
Przykładowo:
Osoba A: Marzę o wycieczce do Japonii.
Osoba B: Ale twój samolot spadnie do oceanu. + podaje swoje marzenie, które zniszczy następna osoba.


Chcę, zeby Dorian nie był już Rudy.

Ale mnie nie obchodzi czego chcesz, hejters gona hejt.
Chciałbym, aby w naszej szkole był lepszy monitoring i tak dalej, jacyś dziwni ludzie ostatnio sobie wchodzą i wychodzą dla beki....

Oczywiście. Proszę bardzo. Masz załatwione, że dzięki zarazie, która opanuje wszystkie plantacje herbaty, nie będzie miało już co się kończyć. Całość pierdolnie raz, a dobrze. ^ ^


Marzę o relaksującej wizycie w męskiej łaźni...

Osz Ty...

Niestety, cierpisz na rzadką chorobę, która powoduje, że sam widok alkoholu wywołuje u Ciebie ostre mdłości, wymioty i ropną wysypkę na dupie.


Chciałbym w końcu porządnie się wyspać.

Ale trafiasz na mnie...

Chcę, żeby kobiety zaczęły myśleć...

Mrrawr...

Będą myśleć, ale tylko o zakupach, ploteczkach i o tym, w co ubrać się następnego dnia. I oczywiście o tym, w jaki sposób tym razem wkurwić (nie tylko) swoich, biednych facetów.


Chciałbym zjeść z Braciszkiem romantyczną kolację.

Dostajesz taką pizgawicę, jakiej nie pamiętają najstarsi Lapończycy. Skandynawowie z trudem przerzucają się na futrzane kurtki, w Rosji zamykają okna z uchylnych na mikrowentylację, psy przymarzają do hydrantów, odpadają palce i nosy, ścina nawet spirytus i płyn w akumulatorach. Na dodatek cały czas napieprza śnieg, zrywają się linie wysokiego napięcia. Wszystko i wszystkich w pizdu zasypuje.


Zostaję głównym piwowarem w browarze C:

Niestety, w skutek fatalnego incydentu uwzględniającego śrubokręt, kilka kartonów i jakiegoś randoma z chińskim żarciem, już pierwszego dnia topisz się w jednej z kadzi.

Chciałbym, a na Bramie znowu było żywo i rozjebudowo.

Co tu dużo pisać... Jest jak jest i może być tylko gorzej.


Chciałbym przestać być znudzonym tym wszystkim.